Za co dostało się GIIF od Internautów?

GIIF, czyli inaczej Generalny Inspektor Informacji Finansowej jest instytucją, która stoi w Polsce na straży przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowania terroryzmu. GIIF jako jeden z Departamentów podległych Ministerstwu Finansów, zbiera i analizuje od tzw. instytucji obowiązanych (np. banków, notariuszy, biur usług płatniczych) m.in. informacje na temat wykonanych transakcji oraz wszelkich podejrzanych przepływów finansowych. W przypadku podjęcia podejrzenia o praniu pieniędzy, GIIF podejmuje stosowane działania np. zawiadamia prokuraturę i organy ścigania. Żeby jednak GIIF mógł działać, musi otrzymać niezbędne informacje. Te z kolei instytucje obowiązane przesyłają jedynym z możliwych kanałów:

  • pocztą elektroniczną,
  • na nośnikach danych,
  • w formie papierowej lub
  • przy pomocy teletransmisji z wykorzystaniem dedykowanej strony.

I właśnie ta ostatnia metoda przekazywania danych do GIIF, stała się przedmiotem drwin i złośliwych komentarzy ze strony Internautów. Wszystko zaczęło się od tego zdjęcia:

CDIjK7FW4AMKZ5U

Zdjęcia bardzo szybko podłapały różnego rodzaju serwisy internetowe, które zaczęły wytykać błędy popełniane przez urzędników. Jednym z nich jest np. konieczność korzystania z pomocy Internet Explorer w trakcie przesyłania danych:

giifexplorer

Urzędnicy GIIF próbują się tłumaczyć w ten sposób:

„Strona ta jest przeznaczona tylko dla instytucji raportujących do GIIF – np. takich jak banki czy inne instytucje finansowe, a także dla notariuszy – i jest jednym z kanałów przesyłu informacji o transakcjach przekraczających ponad 15 tys. euro oraz podejrzanych” – pisze ministerstwo w komunikacie. Raportowanie odbywa się zgodnie z wymogami przepisów ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Instytucje zobowiązane do takich czynności korzystają z tej możliwości tylko w dni robocze, pomiędzy godz. 8.30 a 15.30. Dostępność strony we wskazanych godzinach wynika ze sposobu organizacji przyjmowania danych za pomocą tego kanału bazującego na analizie zasad bezpieczeństwa transferu.

Sama strona informująca o działalności inspektora, dodaje Ministerstwo, dostępna jest przez całą dobę. A instytucje mogą przekazywać informacje o transakcjach na całodobową skrzynkę mailową oraz na innych nośnikach.  – źródło wyborcza.biz

Czy słowa urzędników mogą przekonać Internautów?

Według mnie nie do końca:

  1. To prawda istnieją alternatywne metody wysyłki danych do GIIF, o czym zresztą informuje komunikat na pierwszym zdjęciu,
  2. To prawda, że strona przeznaczona jest jedynie dla wybranej grupy instytucji. Urzędnicy zapominają jednak, że grupa instytucji obowiązanych nie jest wcale taka mała, a sformułowania i sposób prezentacji komunikatu na stronie nie są zbyt trafne.
  3. W jednym z serwisów znalazłem informację, że system GIIF działa w takiej postaci od 10 lat. Jak na serwis internetowy to bardzo długo i aż trudno uwierzyć, że przez ten czas nie był on modernizowany. Tym bardziej, że chyba w zeszłym roku wdrożona została nowa strona Ministerstwa Finansów. Najwyraźniej ktoś zapomniał (lub nie wie), że Internet Explorer nie jest już dominującą wyszukiwarką internetową na rynku i zmuszanie kogoś do korzystanie z tego programu żeby wysłać dane,  jest co najmniej dużym nieporozumieniem. Oczywiście można skorzystać z innego narzędzia, ale to nie rozwiązuje sprawy.

Pewnie za kilka dni całe zamieszanie ze stroną GIIF ucichnie, ale omawiany tutaj komunikat tak szybko nie zniknie. Przy tej okazji sporo Internautów dowiedziało się o istnieniu GIIF i jego zadaniach, ale chyba nie o taką kampanię edukacyjną chodziło…

Ps. Wymóg korzystania z Internet Explorer (tutaj dodali przynajmniej jeszcze Firfoxa) stosowany jest również na stronie http://ris.praca.gov.pl/ris/index.ftl gdzie dostępny jest Rejestr Instytucji Szkoleniowych

ris

Dodaj komentarz