O tym, że praca z Klientem jest trudna i męcząca wiedzą niemal wszyscy. Bez względu na branże, nasze doświadczenie itp. bardzo często trzeba mocno się nagimnastykować, aby namówić Klienta do dokonania zakupu. Do tego wciąż rosnąca konkurencja, niezdecydowanie kupujących, pilne faktury do zapłaty? no cóż życie handlowca bywa trudne i stresujące. Trzeba jednak w tym miejscu wspomnieć, że praca w sprzedaży daje także dużo satysfakcji i wymiernych korzyści
Często jest także bezcenną kopalnią anegdot i dowcipów. Z czego się śmiejemy? Czasami z siebie samych, ale głównie z Klientów. O tak! Klienci potrafią rozbawić nas do łez. Ich lapsusy słowne czy niesamowite historie rodem z Archiwum X pamiętamy latami, a zdarza się że opowiadamy je potem na rodzinnych uroczystościach czy wśród znajomych.
A czy Państwu też zdarzyła się śmieszna, straszna czy niespotykana sytuacja w kontakcie z Klientem? Jeśli tak, to zapraszam do podzielenia się z Nami swoimi spostrzeżeniami. Kto wie może uda nam się wspólnie stworzyć Wielką księgę humoru handlowca. Czekam na Państwa komentarze.
A na początek kilka zasłyszanych historii z życia:
- Nie działa mi coś tam w telefonie.
- Jaki ma Pan model telefonu?
- Ten za złotówkę
- Chciałbym kupić ładowarkę samochodową.
- A do jakiego modelu?
- Seat Cordoba
Konsultant: „poproszę Pana nazwisko”
klient: „moje, czy żony?”
kons.: „czy mają państwo różne nazwiska?”
klient: „nie”
Źródło: blog.accadia.pl