Dwie największe na wyspach brytyjskich grupy banków : Barclays Bank i Lloyds stworzyły w ostatnich daniach specjalne fundusze odszkodowawcze dla swoich klientów, którym sprzedawały bezwartościowe polisy ubezpieczeniowe tzw. PPI (Payment Protection Insurance). PPI sprzedawano klientom zaciągającym niezabezpieczoną pożyczkę osobistą lub pożyczkę pod zastaw nieruchomości na wypadek, gdyby z powodu sytuacji losowej (choroba, wypadek, zwolnienie z pracy) nie mogli wywiązać się z terminowej spłaty jej rat. Z czasem okazało się jednak, że pracownicy banków dosłownie "wciskali" takie ubezpieczenia niemal każdemu klientowi, w tym takim, którzy zgodnie z regulaminem z ubezpieczenia takiego nie mogli skorzystać np. emerytom, pracownikom sezonowym, bezrobotnym i chorym. Jak donosi brytyjska prasa potwierdzono również przypadki sprzedaży PPI klientom, którzy nie mieli świadomości, że je wykupili.
Zarówno Barclays Bank (przeznaczył na odszkodowania 1 mld funtów) oraz Lloyds (3,2 mld funtów) zdecydowały się na wypłacenie odszkodowań klientom po niekorzystnego dla nich orzeczenia sądu wysokiej instancji (High Court) z 5 maja nakazującego zrekompensowanie strat klientom. Banki zamieszane w proceder sprzedaży ubezpieczeń PPI postanowiły nie odwoływać się od decyzji sądu. Decyzja sądu może cieszyć, bo powstrzymano chwilowo zapędy banków. Z drugiej jednak strony wyrok sprawi, że klienci banków zapłacą za całe zamieszanie trzy raz:
- Najpierw wykupili niepotrzebne do niczego ubezpieczenia
- W sytuacji podbramkowej (niedawny kryzys światowy) banki zostały dofinansowane z budżetu państwa, a ten tworzony jest z podatków płaconych przez klientów
- Banki nie lubią tracić swoich pieniędzy i zysków, więc te miliardowe dziury w swoich budżetach będą starały się jakoś załatać. W tym celu znajda kolejnyu sposób wyciągniecia funduszy z portfelów klientów. Reasumując: Klient dostaje pieniądze od banków, ale za chwile je straci na ich rzecz w nowy i mniej lub bardziej wyszukany sposób. Wygląda na to, ze ktoś za dużo spędził czasu na ogladaniu serialu Dr Hous, bo tylko tam główny bohater potrafi powiedzieć komuś komplement tak, żeby ten ktoś się obraził. Zastanawiające.
Źródło: blog.accadia.pl