O tym, że Klienci potrafią być wymagający i zmienni w swych ocenach wiedzą wszystkie osoby, które kiedykolwiek miały do czynienia ze sprzedażą. Narzekają, przebierają w ofertach i trudno im czasem dogodzić, pomimo tego, że człowiek dwoi się i troi. Jeśli tylko uważniej przysłuchamy się rozmowom Polaków, to z pewnością stwierdzimy, że narzekanie na wszystkich i na wszystko to nasz sport narodowy.
Z moich obserwacji wynika, że plasuje się ono tuż za niezmiennymi liderami, czyli subiektywną analizą życia społeczno-politycznego w kraju oraz referowaniem obecnych dolegliwości zdrowotnych. Gwarantuję, że kilka kursów autobusem komunikacji miejskiej, a zaoszczędzimy na prasie codziennej (dwóch panów obok nas streści jej zawartość i wzbogaci własnym komentarzem), nauczymy się nowych chorób, o których istnieniu nawet nam się nie śniło i rozpoczniemy „dietę cud”, bo po tym jak starsza pani uraczy pół autobusu opowieścią o swoich dolegliwościach wewnętrznych, przez kilka godzin nic nie weźmiemy do ust. I oczywiście do tego nieustanne komentarze, narzekanie na to, że źle się dzieje, że nikt nie wie jak to będzie itp. itd. A to wszystkie te usługi dodatkowe w promocyjnej cenie biletu komunikacyjnego?
Jeśli podróż środkami transportu miejskiego nie przypadnie nam do gustu, to zawsze możemy skorzystać z dobrodziejstw Internetu. A tam skargi, żale, krytyka i oszczerstwa wylewają się ze stron www, forów, blogów i portali społecznościowych. Dlaczego? Bo wielu użytkowników wciąż błędnie sądzi, że „pozorna” anonimowość internetowa zapewni im bezkarność i bezpieczeństwo. A skoro nikt o mnie nic nie wie, to mogę kogoś obsmarować. Dodatkowo założenie dziś strony www czy bloga nie wymaga fachowej wiedzy informatycznej. Potrzeba tylko czasu i chęci. A nic tak nie przyciąga uwagi innych jak kontrowersje i możliwość zwymyślania innych. I tak interes kwitnie.
A za co Państwo lubicie/ nie lubicie swój bank? Zapraszam do komentarzy.
________________
[php snippet=3]
_______________