Co kilka dni z rynku docierają do nas kolejne doniesienia na temat zakupów złota. To już nie pojedyncze przypadki, ale całe i systematyczne fale inwestycji w kruszce. Wszystko wskazuje na to, że znajdujemy się u progu nowej „gorączki złota”. Z tą różnicą, że w związku z coraz bardziej ograniczonym dostępem do złoto, pierwsi zyskają najwięcej. To już nie tylko multimilionerzy czy milionerzy, ale także banki, fundusze inwestycyjne, grupy kapitałowe i zwykli konsumenci dostrzegają szansę zarobienia i co najważniejsze nie stracenia na takiej inwestycji. Wato wspomnieć, że USA obserwujemy np. systematyczną wyprzedaż udziałów w funduszach inwestycyjnych i dokonywanie cyklicznych zakupów kruszców przez klientów detalicznych.
Jeśli interesuje nas długotrwała inwestycja, a nie doraźne granie na spadkach i wzrostach giełdowych czy walutowych, to złoto jest idealne dla nas. Stanowi ono doskonałą alternatywę dla walut papierowych, których rynek w ostatnim czasie podlega silnym zmiano, a przez to stał się trudny do przewidzenia. Jest także pewniejszym i bezpieczniejszym środkiem lokowania kapitału niż np. papiery dłużne czy akcje spółek giełdowych. Za słowami idą rzecz jasna również czyny. I tak na przykład Centralny Bank Rosji poinformował dzisiaj o kolejnym zwiększeniu swoich rezerw złoto do poziomu 709,2 ton, a amerykańska spółka House of Kahn Estate Jewelers zajmująca się od półwiecza sprzedażą kruszców zanotowało w czerwcu 30% wzrost sprzedaży w porównaniu z analogicznym okresem w roku poprzednim.
News dla blog.accadia.pl