Od ponad 2 czy 3 lat w kilku serwisach, które prowadzę lub administruję korzystałem z możliwości oferowanych przez serwis Prolink.pl. Serwis, a właściwie giełda pośredniczyła pomiędzy osobami zainteresowanymi zakupem linków pozycjonujących oraz wydawcami serwisów i blogów, którzy otrzymywali wynagrodzenie za umieszczenie takich linków na swoich stronach. Nie ma się co czarować – to nigdy nie były jakieś astronomiczne kwoty, ale w miarę regularne i można było je spokojnie przeznaczyć np. na odnowienie serwerów czy domen. Linki nie były też w szczególny sposób uciążliwe, więc mogły sobie wisieć na stronach i nie zaburzały ich wyglądu.
Niestety mniej więcej 5 miesięcy temu współpraca z Prolink przestała się opłacać, a wszystko za sprawą otrzymanej od Google wiadomość o treści:
Wykryliśmy w tej witrynie wzorzec sztucznych lub nienaturalnych linków. Sprzedawanie linków i uczestniczenie w systemach ich wymiany w celu manipulowania rankingiem PageRank to naruszenie wskazówek Google dla webmasterów.
Ze względu na nienaturalne linki z Twojej witryny podjęliśmy ręczne działania antyspamowe w odniesieniu do {adres strony wycięty} Google może podjąć kolejne działania w odniesieniu do Twojej witryny lub jej części.
Powyższa wiadomość to właściwie ultimatum: albo usuwasz linki – albo my usuwamy Ciebie z wyników. Długo nie myśląc usunąłem wszystkie kody prolinka ze strony i nałożony filtr został zdjęty. Od tamtej pory w temacie Google vs Prolink nic ciekawego się nie działo, więc o sprawie szybko zapomniałem. Ja tak, ale nie Google.
Dwa dni temu dostałem identyczną wiadomość dotyczącą innych serwisów, na których znajdowały się kody Prolinku. Chcąc nie chcąc i tym razem musiałem pozbyć się wszystkich kodów, z tym że tym razem to już pewnie na stałe. Z otrzymanego od Prolinka wiadomości wynika bowiem, że problem dotknął wszystkich użytkowników systemu i został on zawieszony. Szczerze wątpię, aby po takim ciosie system się reanimował, a przy najmniej w dotychczasowej postaci. Trochę szkoda, bo system był prosty i stanowił ciekawe źródło dodatkowego dochodu zwłaszcza dla małych serwisów i blogów.