Czy ktoś zjada mój zysk?

Wyobraź sobie, że jednego dnia idziesz do sklepu i za bułkę płacisz 30 groszy. Następnego dnia za tą samą bułkę, w tym samym sklepie płacisz już 35 groszy. A jeszcze jeden dzień później kosztuje ona tam już 40 groszy! Co się dzieje?! To właśnie inflacja.

A czym właściwie jest Inflacja?

Jeśli zajrzymy do słownika to przeczytamy, że Inflacja,  to proces wzrostu poziomu cen, powodujący niekontrolowane i nieakceptowane przez społeczeństwo zmiany proporcji podziału dochodu narodowego. We współczesnej gospodarce światowej występuje ona powszechnie, choć z różnym nasileniem w poszczególnych krajach. Stopień nasilenia inflacji określa stopa inflacji, wyrażająca w procentach wzrost poziomu cen w okresie badanym w stosunku do okresu przyjętego przez ustawę

Chociaż ekonomiści systematycznie lubią straszyć Nas, zwykłych obywateli inflacją i prezentować ją jako proces ekonomiczny, który dosłownie zżera nasze oszczędności i w znaczący sposób ogranicza nasze możliwości zakupowe konkretnych produktów lub usług, to nie oni ją jednak wymyślili. Inflacja pojawiła się na świecie dużo wcześniej przed nami. Jak donoszą źródła historyczne duże problemy z nią miał m.in. Aleksander Wielki. Po podbiciu Persji, w ręce Aleksandra wpadł pełen złota skarbiec króla Dariusza, który postanowił zamienić je na monety. Przy ich pomocy wynagrodził następnie swoich żołnierzy. Jego decyzja spowodowała dwukrotny wzrost cen w Azji.

Duże problemy z inflacją mia

ło również Cesarstwo Rzymskie. Czy wiesz, że w okresie między Klaudiuszem (ok. 50 r. n.e.) a Konstantynem Wielkim (ok. 350 r. n.e.) ceny liczone w denarach rzymskich wzrosły aż ? milion razy. Skąd ten wzrost? Jak pamiętamy z historii Rzymianie słynęli z rozrzutnego stylu życia i nie możemy zapominać również o ciągłych podbojach, a no to potrzeba pieniędzy? dużo pieniędzy. Rzymianie problem ten „pozornie rozwiązali” poprzez produkcję mniej wartościowych monet (część złota zastępowano miedzią). A to nie koniec naszej historii.

W dziejach ludzkości inflacja na dobre zadomowiła się wraz z pojawieniem się papierowego pieniądza. To było dla niej idealne środowisko sprzyjające systematycznemu rozwojowi, jak powiedziałby pewnie biolog. Najpierw w Chinach, gdzie od 1024 r, czyli od momentu pojawienia się papierowego pieniądza, rozpanoszyła się dzięki tamtejszym władcom, którzy przy pomocy maszyny drukarskiej dodrukowywali kolejne pieniądze i dzięki nim finansowali swoje wydatki. Co ciekawe w 1428 r. zaczęło obowiązywać surowe prawo, które zabraniało obywatelowi unikać posługiwania się dodrukowywanymi przez Cesarza banknotami. A co jeśli ktoś nie posłuchał? Na opornych czekało bliskie, aczkolwiek „nietowarzyskie” spotkanie z katem. Chiny z inflacją zmagały się, aż 4 tysiące lat.

Inflacja pojawiła się również w Europie i żyje jej się tam nadal dobrze. „Złote” dla niej czasy to m.in. okres dwudziestolecia między wojennego w XX wieku i pierwszy światowy kryzys gospodarczy. Hiperinflacja niczym choroba zakaźna opanowała Świata i na kilka lat pogrążyła go w stagnacji. W Polsce poprawę sytuacji przyniosła dopiero reforma Grabskiego. Przed nią pracownik etatowy mógł powiedzieć: Zarabiam tak dużo pieniędzy, że sam ich nie udźwignę, ale zarabiam też tak mało że nie stać mnie na wynajęcia dorożki do domu.

Przenieś się na moment do bajkowej krainy, w której wciąż rządzą królowie dysponujący niemal absolutną władzą i przekonaj się, że nieprzemyślane decyzje finansowe mogą skutkować bolesnymi konsekwencjami, a prawom ekonomii nikt nie może narzucić swojej woli! [ Zobacz prezentację ]

Źródło: www.publikacje.accadia.pl

Dodaj komentarz