Disqus to bezpłatny i alternatywny system obsługi komentarzy na stronach internetowych, który z założenia ma ułatwić zarządzanie komentarzami oraz opiniami, a także chronić przed spamem i zwiększyć zaangażowanie wśród czytelników.
Do najważniejszych funkcji Disqus należy zaliczyć możliwość:
- zarządzania komentarzami z poziomu jednego panelu,
- edytowania istniejących komentarzy,
- importowania istniejących komentarzy,
- powiadomieniami o nowych komentarzach,
- wyróżniania wybranych komentarzy,
- wybrania różnych opcji logowania np. google, facebook, twitter,
- zarabiania na komentarzach sponsorowanych,
- obserwowania i komentowania innych blogów,
- zarządzania prywatnością profilu.
Trzeba przyznać, że pozornie serwis oferuje sporą liczbę udogodnień i funkcji, które mogą przydać się każdemu blogerowi w zarządzaniu serwisem, a nawet przyczynić się do pozyskania dodatkowych czytelników. Pytanie tylko, czy system ten jest blogerom naprawdę potrzebny?
Czy Disqus jest Ci potrzebny?
O ile na polskich blogach Disqus jest coraz popularniejszy i przyjmowany niemal bezkrytycznie, to w przypadku blogów anglojęzycznych już tak kolorowo nie jest. Bez większego trudu można znaleźć np. szczegółowe recenzje systemu czy historie serwisów, które wróciły do poprzednich rozwiązań. Dlaczego? Disqus jak każdy system oprócz zalet ma także sporo wad, które utrudniają korzystanie z niego:
- Disqus powoduje wydłużenie czasu wczytywania się strony, co ma znaczenie na pozycje strony w wyszukiwarkach, ale także na ilość osób je odwiedzających. Wprawdzie w przypadku mniejszych i dobrze zoptymalizowanych stron różnica pomiędzy włączoną i wyłączoną wtyczką może być niewielka, ale w przypadku bardziej rozbudowanych stron wczytywanie dodatkowych bibliotek będzie bardziej odczuwalne.
- W przypadku przeglądania blogów z aktywną wtyczką Disqus na urządzeniach mobilnych często dochodzi do sytuacji, że strona samoczynnie się odświeża w trakcie czytania, a to bywa irytujące.
- Korzystanie z Disqus wymaga posiadania przynajmniej 1 konta w media społecznościowych. W dzisiejszych czasach nie jest to jakieś szczególne ograniczenia, ale trzeba pamiętać że nie wszyscy czytelnicy bloga chcą komentować wpisy np. przy pomocy konta na facebooka. Ponadto wielu z nas posiada więcej niż jedno konto, które wykorzystywane są do pracy przy różnych projektach. Jeśli właściciel serwisu zechce, to może udostępnić na swojej stronie możliwość komentowania osobom nie zalogowanym, ale to wymaga od komentującego podania dodatkowych informacji o sobie.
- Disqus nie współgra z wszystkim wtyczkami zainstalowanymi w WordPress. Taki konflikt występuje np. w przypadku wtyczki WooCommerce. Po zainstalowaniu Disqus opinie klientów na temat zakupionych produktów po prostu znikają. Można oczywiście temu zaradzić chociażby poprzez rozwiązanie dostępne tutaj, ale jeśli w treści wpisu zastosujemy shortcody WooCommerce, to komentarze nie będą się pojawiały.
- Wśród opinii zamieszczonych na anglojęzycznych blogach nierzadko pojawiają się głosy, że instalacja Disqus spowodowała spadek liczby komentarzy w systemie w porównaniu do poprzednich rozwiązań.
- Disqus jest systemem, który musi na siebie zapracować. W chwili obecnej jest on oferowany za darmo, ale nie wykluczone że w przyszłości będzie usługą płatną tak jak kiedyś narzędzie do zapisywania notatek evernote. Disqus korzysta wprawdzie z komentarzy sponsorowanych, ale wątpię żeby pozwalały one na sfinansowanie bieżącej działalności. Co się stanie kiedy Disqus zablokuje dostęp do Twoich komentarzy do momentu opłacenia abonamentu?
Podsumowanie
Disqus z pewnością jest ciekawym rozwiązaniem, ale według mnie zbędnym. Nie widzę wielkiej potrzeby przesyłania komentarzy do zewnętrznego serwisu, bo po za pozorną wygodą nie otrzymujemy dodatkowych korzyści, a jedynie obciążamy i tak rozbudowany skrypt WordPress. W zdecydowanej większości standardowy system komentarzy WP sprawdza się w działaniu, a ochronę przed spamem można uzyskać poprzez odpowiednio skonfigurowane dodatki. Do promowania bloga i swojej osoby lepiej wykorzystać np. wtyczkę CommentLuv.