Późne popołudnie. Powoli wracam do domu. Zaglądam jeszcze tylko do skrzynki na listy. Dzięki uprzejmości UE jest ona teraz większa, ładniejsza i bardziej pojemna. Dzięki temu znajduje w niej dwa razy więcej ulotek i ofert reklamowych pobliskich hipermarketów, które po pobieżnej lekturze lądują w niebieskim koszu z białym napisem „makulatura”. Tym razem w stercie tej niechcianej poczty mój wzrok przykuła biła koperta z logiem banku. No i masz pewnie znowu zmiana regulaminu i wyższe opłaty, czyli bank chce więcej moich pieniędzy. Uff.. na szczęście to tylko specjalna oferta handlowa…taa! Nie no teraz to mam już 100% pewność, że bank chce więcej moich pieniędzy. Dam im jednak szanse – pomyślałem i zagłębiłem się w dalszej lekturze pisma.
No i czuję się zawiedziony. Nie piszą nigdzie, że to oferta specjalna dla wyselekcjonowanych, wyjątkowych i wspaniałych Klientów. Działać nie działa, ale po ciężkim dniu odrobina samouwielbienia nie zaszkodzi. To jednak po prostu zwykła oferta banku, który próbuje mi wcisnąć pakiet medyczny dla posiadacza konta. Dzięki wykupieniu abonamentu mogę dostać się do lekarza bez kolejki i bez płacenia przy każdej wizycie. Zagranie nieco ryzykowne, bo może u czytelnika żywo interesującego się polityką wywołać szybsze krążenie krwi lub stan przed zawałowy. U osób mniej powściągliwych może wystąpić czasowa zdolność posługiwania się łaciną kuchenną. Bo przecież płacę składkę, a i tak czekam w kolejce. Z drugiej strony zapewnienie, że oferowany pakiet medyczny uchroni mnie przed oczekiwaniem w długiej kolejce, na wizytę przynosi pewien rodzaj ukojenia, wyciszenia. Dla wzmocnienia efektu bank sięga dalej po bardzo skuteczną „technikę śmiesznych pieniędzy”, czyli rozbicie względnie dużej kwoty na pojedyncze dni. W moim przypadku to tylko 1,30 zł dziennie. Ile można za to kupić? Niewiele prawda. No to nie bądź sknera i wykup ofertę, w końcu Panie Jakubie, zdrowie jest równie cenne jak czas, którego nie warto tracić w kolejkach do lekarza. Przyznać trzeba, że całkiem ładny manewr spinający kompozycję całej oferty.
No dobra zaciekawili mnie, więc przewróciłem stronę i widzę ceny. Pakiet rodzinny podstawowy lub rozszerzony w cenach do przyjęcia, zakres też nie najgorszy tylko? Tylko, że do wskazanych lekarzy chodzę rzadko, a jeśli już to 2 dni oczekiwania nie jest tragedią. Badania profilaktyczne robię raz w roku, chirurga nie potrzebuję i do szpitala się nie wybieram, więc dodatkowej koordynacji leczenia nie potrzebuję. W sumie ciekawa oferta, tylko że dla banku. Bo jeśli zsumuje nawet prywatne wizyty u lekarza w ciągu roku to i tak wyjdzie mi taniej, niż kupno abonamentu medycznego. Więc gdzie tutaj korzyść dla mnie?
Ja się naprawdę ciszę, że bank dzień i noc o mnie myśli. Ja to doceniam, ale nie potrzebuję tych wszystkich dodatków do konta. Ja wiem, że bank dostrzega w tym dla siebie korzyść i potrafi przekonywać, że i Ja zyskam, ale Ja wolałbym żeby on skupił się na pomnażaniu moich pieniędzy, a nie ich pobieraniu.
Tekst dla: blog.accadia.pl